Senior: Tragiczna gra. Cisy minimalnie lepsze.
Nie owijając w bawełnę można potwierdzić, że dzisiejszy mecz, jaki rozegrali nasi zawodnicy był najgorszy z najgorszych. Pracę sędziów także można pozostawić bez komentarza..
Mecz rozpoczął się o godzinie 16:00. Już w 6 minucie spotkania gospodarze mogli wyjść na prowadzenie, lecz bardzo dobrym refleksem popisał się Sławek Szewczyk. Połowa spotkania to gra w środku pola, straty i niedokładne podania naszych zawodników. W 34 minucie minimalnie nad bramką uderzał Karol Korczak. Rzut wolny w 37 minucie zwiastował gola dla Cisów. Piłka obiła się o poprzeczkę. Minutę później ('38) Cisy wychodzą na prowadzenie. Sytuacja bramkowa? Można by rzec STĘŻYCA COME BACK czyli powrót słynnego spalonego. Jeszcze przed przerwą kontuzji dostał kapitan zespołu Piotr Chabros, którego zmienił Mariusz Moniuszko. Wynik pierwszej połowy 1:0. Minutę po wznowieniu II połowy bardzo dobrą okazję miał Damian Kułagowski. Piłka po jego uderzeniu głową znalazła się na poprzeczce bramki Cisów. 5 minut później ok. 50 minuty spotkania piłka po strzale, lub jak to mówią "lobie" Karola Korczaka zostaje wybita z linii bramkowej. W 65 minucie groźną kontrę przeprowadzili zawodnicy Cisów Nałęczów, piłka po strzale głową znalazła się poza bramką. W 80 minucie rzut wolny dla Góry. Wrzuca Michał Czerski, piłka ląduje na głowie Pawła Czekaja, który skierował ją do bramki, lecz świetną interwencją popisał się trener a zarazem bramkarz gospodarzy. Do końca meczu nic się nie zmieniło. KS Góra Puławska przegrywa w Nałęczowie po tragicznym spotkaniu, przerywając przy tym passę zwycięstw.
Cisy Nałęczów - KS Góra Puławska 1:0 (1:0)
Skład:
Szewczyk
Wulczyński, Trochym, Kurpiński, Czerski
Sułek, Chabros (45' Moniuszko), Kułagowski (70' Pieńkosz), Taradyś
Czekaj, Korczak
Komentarze